Kilkudziesięciu żołnierzy, wystrzały z armat i sztucerów, walki na szable oraz słowne potyczki – tak wyglądała inscenizacja bitwy, która 250 lat temu rozegrała się pod Burkatowem i Lutomią obok Świdnicy. W pokazie wzięły udział grupy rekonstrukcyjne z Polski oraz Niemiec, odtwarzające czasy XVIII wieku. To była jedna z tych imprez jakie każdy z nas chciałby oglądać w wakacje. Dzięki tego typu przedsięwzięciom nie można się nudzić nawet spędzając lipiec i sierpień w domu. Nie mniej interesująco zapowiada się Castle Party. Wielkie show fanów mrocznej muzyki, które rozpoczęło się wczoraj w Bolkowie i potrwa do niedzieli. To największy tego typu festiwal w Europie.

Prawdziwe widowisko, na które przyjeżdżają ludzie z całego świata. Ubrani na czarno wzbudzają strach u części mieszkańców miasta. W rzeczywistości to bardzo sympatyczne osoby. Uśmiechnięte i życzliwe, chętne do pozowania przed obiektywami aparatów fotograficznych. Wśród nich dyrektorzy, biznesmeni, studenci, lekarze i reprezentanci wielu innych grup społecznych. Ich makijaże i stroje potrafią wprawić w osłupienie niejednego widza. Przyznam Państwu, że nie jestem fanem tego typu muzyki. Każdego roku czekam jednak - podobnie jak oni - na kolejną edycję Castle Party. Bo robić tam zdjęcia to prawdziwa przyjemność i frajda. Nie mniejsza od tej, którą mieli rodzice uczniów PSP nr 31 w Wałbrzychu, gdy na zakończenie sesji w urzędzie miejskim wręczyli prezydentowi miasta laur symbolizujący cesarką władzę. Było to „podziękowanie” za podjęcie decyzji o przeniesieniu ich pociech do Zespołu Szkół nr 2. Prezent przyznam nietypowy. Odniosłem wrażenie, że zaskoczył samego odbiorcę Romana Szełemeja. Po powrocie do redakcji zacząłem zastanawiać się, co ów podarunek miał symbolizować. Idąc za wikipedią. „Wieniec laurowy to symbol i nagroda zwycięstwa w równej walce. Z czasem stał się symbolem nie tylko zwycięstwa, ale wybitnych osiągnięć we wszelkich dziedzinach życia....” Rodzice wyjaśniali, że miał to być symbol cesarskiej (absolutnej) władzy. Dalej więc wikipedia. Tym razem sam Juliusz Cezar. „...Sławę zdobył dzięki namiestnictwu w Galii i dzięki pomocy swych żołnierzy udało się mu pokonać opozycję, skupioną wokół senatu i Pompejusza – tzw. optymatów, aby następnie, po wieloletnich walkach, przejąć pełnię władzy w Rzymie...”. Słynne powiedzenie Juliusza Cezara: „Przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem”. Mnie najbardziej podoba się jednak to: „Uważajcie na ludzi, którzy się nie śmieją – są niebezpieczni”. Niech Pan się więcej uśmiecha Panie „Cezarze”. Rafał Pawłowski
źródło: 30minut