sowie

Wycinki Prasowe - Aktualności

Ostatnio komentowane
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
Wild czy Szełemej - kto wygra pierwszą turę?
2011-07-29 10:54

Niewiele, ponad tydzień, pozostało do pierwszej tury wyborów na prezydenta Wałbrzycha. Z ostatnich sondaży poparcia - publikowanych przez niezależne ośrodki badawcze – wynika, że na finiszu niewielką przewagę nad Romanem Szełemejem uzyskał Patryk Wild. Ten wynik jednak mieści się w skali błędu statystycznego. Poza drugą turą wyborów, z trzecim wynikiem, znajdzie się Mirosław Lubiński. Stawkę zamyka Kamil Zieliński, który raczej nie ma szans na prezydenturę.


Kampania wyborcza, przez to że przypadła na czas wakacji, była bardzo przewidywalna i senna. No może z małym wyjątkiem, kiedy Miejska Komisja Wyborcza odkryła, że coś nie do końca w porządku jest z listami poparcia doktora Szełemeja. Mieliśmy wtedy chwilę wałbrzyskiego piekiełka, w którym dwaj kandydaci oskarżali się wzajemnie o oszustwa i łamanie prawa. Ostatecznie sąd, jako winnego wskazał Lubińskiego i nakazał mu przeprosić Szełemeja, choć to właśnie jego listy poparcia były sfałszowane.

 

Kłótnie i wzajemne oskarżenia chyba najlepiej jak mógł wykorzystał Patryk Wild, który od samego początku konsekwentnie odcina się od wszelkich wałbrzyskich układów i prezentuje swój program. Jak widać po sondażach, ta konsekwencja opłaciła się, bo jego wizja Wałbrzycha wzbudza zaufanie coraz większej liczby mieszkańców.

 

Wyścig o poparcie

 

W sondażu przeprowadzonym na początku czerwca, czyli jeszcze przed startem kampanii, z wynikiem 19 proc. prowadził Mirosław Lubiński, popierany przez SLD. Drugi był, wspierany przez PO, Roman Szełemej (18,4 proc.), a trzeci Patryk Wild (15,3 proc.). Stawkę kandydatów zamykał, z poparciem 6,6 proc., kandydat Prawa i Sprawiedliwości Piotr Sosiński, którego partia z czasem wymieniła na Kamila Zielińskiego. Największą grupę, bo aż 26 proc. stanowili niezdecydowani.

 

Ostro do kampanii zabrali się Szełemej i Wild. Pojawiły się billboardy, plakaty i konferencje prasowe. Szełemej wykazywał dużą aktywność w urzędzie, a Wild wysłał do mieszkańców list zapowiadający start w wyborach. Zupełnie niewidoczny był w tym okresie Mirosław Lubiński, natomiast w imieniu Kamila Zielińskiego częściej wypowiadała się posłanka Anna Zalewska. Brak Lubińskiego w pierwszym okresie kampanii i działania innych miały wyraźnie odbicie w sondażach. Kolejne badanie, które przeprowadzono w pierwszych dniach lipca, pokazało dwóch liderów wyścigu o fotel prezydenta. Na pierwsze miejsce wyszedł Szełemej, na którego wskazywał co trzeci pytany, drugą pozycję - z poparciem mniejszym o sześć proc. - zajmował Wild, a Lubiński zajął trzecie miejsce. Kamila Zielińskiego wybierał dopiero co dziesiąty mieszkaniec naszego miasta. Wyraźnie zmalała liczba osób niezdecydowanych, bo zaledwie 11 proc. osób wskazywało, że nie wie, na kogo odda swój głos. W tym czasie trwało zbieranie podpisów, których kandydaci musieli uzbierać 3 tysiące podpisów, aby komisja wyborcza mogła ich zarejestrować. Jako pierwszemu udało się dokonać wszystkich procedur Patrykowi Wildowi, choć trzeba przypomnieć, że wcześniej gotowy do rejestracji był też Kamil Zieliński.

 

Partyjna pomoc

 

Pierwsze dwa tygodnie lipca, to czas sporego zamieszania. Zaczęło się od SLD, którego władze krajowe - wbrew opinii lokalnych działaczy z Wałbrzycha - poparły w wyborach Lubińskiego. Nerwowe reakcje przewodniczącego wałbrzyskiego koła, skończyły się dla niego usunięciem z partii, a Lubiński oficjalnie zaczął romansować z SLD. W następnym tygodniu wybuchła kolejna w Wałbrzychu wyborcza afera. Wszystko miało być pięknie, przyjechał czołowy działać Platformy Obywatelskiej, marszałek Grzegorz Schetyna, który oficjalnie udzielił poparcia dla Szełemeja. To rano, a wieczorem gruchnęła wieść, że listy poparcia Szełemeja są sfałszowane. Sprawę, oczywiście, chciano zatuszować, ale się nie udało i znowu cała Polska żyła skandalem rodem z Wałbrzycha. Na jaw wyszło, że Lubiński to tak naprawdę SLD, Szełemej jest popierany przez PO i PSL, Wild pochodzi z obozu Dutkiewicza, a Zieliński to PiS. Przed nami ostatnia prosta z wyraźną przewagą Wilda i Szełemeja nad pozostałą dwójką. Komu się uda wygrać pierwszą turę? O tym przekonamy się 7 sierpnia.



Autor: kam - 30 minut


Wróć
dodaj komentarz | Komentarze: