sowie

Wycinki Prasowe - Aktualności

Ostatnio komentowane
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
Alarm pogodowy - Wałbrzych podtopiony
2011-07-25 11:32

Ponad 3000 interwencji w Polsce. Kilkanaście wyjazdów w naszym mieście. Tak w statystykach wyglądała środa dla pracowników Państwowej Straży Pożarnej. W Wałbrzychu? Standardowo. Zapchane studzienki nie będące w stanie zbierać wody oraz wielkie kałuże, w których kierowcy topili swoje samochody.


Wystarczyło kilkadziesiąt minut obfitych opadów deszczu, aby ulice zmieniły się w małe potoki i stawy. Przed zajezdnią Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego utworzyła się potężna kałuża, którą pokonać mogły tylko autobusy. Przejazd samochodem osobowym groził zalaniem auta. Nie inaczej było przy skrzyżowaniu ulic Wrocławskiej z Długą od strony Poniatowa. Pierwszy zalał swój pojazd kierowca Rovera. Kawałek dalej stał VW Golf. Między nimi studzienka wybijająca wodę. Dlaczego? Bo oczywiście zapchana. Sytuacja nie lepiej wyglądała obok ronda w Szczawnie – Zdroju. Zmotoryzowani chcąc uniknąć wjechania w „staw”, który powstał kilkadziesiąt metrów dalej, jeździli po chodnikach.

 

Pośrodku właściciel sklepu z częściami motoryzacyjnymi wylewający wiaderkami wodę ze środka. Na Białym Kamieniu przejezdna główna ulica. Boczne zalane. Szczególnie tam, gdzie były strome zjazdy. - W środę otrzymaliśmy łącznie dziesięć zgłoszeń związanych z obfitymi opadami deszczu. Nasi pracownicy pomagali m.in. wynosić materiały budowlane i wypompowywali wodę z jednej z hurtowni budowlanych. Woda podmyła również sklep przy ulicy Wrocławskiej oraz jedno z mieszkań na parterze przy ulicy Mickiewicza. Ten budynek znajduje się obok skarpy, z której spływała woda – wylicza oficer dyżurny wałbrzyskiej straży pożarnej. - Na Mazowszu jest też pierwsza śmiertelna ofiara frontu burzowego, który przetoczył się w środę nad Polską. Młoda kobieta zginęła przygnieciona dachem w miejscowości Kołodziąż w powiecie węgrowskim. Poniosła śmierć na miejscu, w wyniku urazu głowy. Kobieta zostawiła dwójkę dzieci – podał serwis TVN 24. W czwartek rzeki Dolnego Śląska przekroczyły stany alarmowe w 9 punktach. M.in. w okolicach Bogatyni oraz Mirska Gryfowa i Piechowic.



Autor: Rafał Pawłowski – 30 minut


Wróć
dodaj komentarz | Komentarze: